:)

piątek, 26 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ V

ROZDZIAŁ V 



Damon pojechał do Boonie omówić sprawę która zaszła 2 dni temu .
- Boonie dlaczego ten wampir nie potrzebował zaproszenia ? – Zapytał.
- Są dwie możliwości , jedna jest taka że on został już wcześniej zaproszony , druga jest taka że.....  on jest w posiadaniu potężnej czarownicy . Problem  w tym że nie wyczuwam żadnej w odległości do 10 km od jej domu .- Boonie też się tym przejęła . W końcu chodzi o jej przyjaciółkę
- A więc co robimy ? – Zapytał zdenerwowany
- rzucę zaklęcie  lokalizacyjne ale .. jak najszybciej muszę znaleźć się w jej domu – Zmartwiona odpowiedziała.
- Podrzucić cię .? – Zapytał
- byłoby dobrze mieć podwózkę .
W domu  Gilbertów...Elena rozmawia z Mirandą o ślubie i wspominają dawne czasy.
- Hej dziewczyny – Zaniepokojona dziewczyna , przywitała się .
- Cześć , i jak wiesz już coś ? – Zapytałam
- Nie , właśnie dlatego przyjechałam muszę rzucić zaklęcie w miejscu gdzie widziałaś tego wampira po raz ostatni. A więc gdzie ?
- W kuchni – Szybko odpowiedziałam
- Okej potrzebuje spokoju , wy róbcie co chcecie a ja idę do kuchni . Nie przeszkadzajcie mi – Poprosiła młoda Bennett .
- Oczywiście , Damon choć do salonu . – chwyciłam go pod rękę i poszliśmy
- Słyszałem że będziesz druhną ? – Zapytał Damon
- Tak ale skąd ty to wiesz ? – Dziwne nic nie wspominałam mu o Macie
- Aaa nasza czarownica coś wspomniała .
 I znów ten jego powalający uśmiech wprawił mnie w dobry nastrój
- Z kim idziesz ? – zapytał
- Z nikim – odpowiedziałam z małym smutkiem że idę tam sama
-Kochana na takie imprezy osoba towarzysząca jest niezbędna .
- Kochany ale ja nie mam z kim iść ... – i właśnie w tym momencie przerwał mi on.
- Ja mogę iść .-z uśmiechem od ucha do ucha stał czekając na moją reakcję .
- Hmm czemu nie – i znowu zrobiłam się czerwona . Miałam wrażenie że każde słowo wypowiedziane przez niego pobudzało każdy mój zmysł.
-Pomożesz mi wybrać sukienkę ? – zapytałam .. choć wiedziałam że faceci nie znoszą zakupów .
- z Tobą zawsze i wszędzie , z resztą lubię kiedy kobieta się przede mną rozbiera .
I w tym momencie wybuchliśmy śmiechem .Na za jutrz wyjechaliśmy do Nowego Yorku . Po kilku godzinach a dokładnie 7 wybraliśmy czerwoną kieckę i bajeczne czarne szpilki , poszłam do fryzjera , zrobiłam sobie grzywkę na bok i czerwone pasemka . Po raz pierwszy widzę że facetowi podobają się zakupy z dziewczyną . Damon był wniebowzięty , poszliśmy na kawę , do parku . Zrobiliśmy kilka fotek na upamiętnienie tego dnia i wróciliśmy do domu . A tam czekała na mnie nie lada niespodzianka.

1 komentarz:

  1. Wspólne zakupy z Damonem, kawa, spacer ... wspólne zdjęcia ... ahh rozmarzyłam się ♥

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy