:)

niedziela, 16 czerwca 2013

ROZDZIAŁ XXII

Kochani zbliżają się wakacje a ja wyjeżdżam do cioci za granicę. Będę dużo zwiedzać więc nie będę miała czasu na pisanie. A więc ten rozdział jest ostatnim rozdziałem czerwca. Nie wiem jak długo będę nieobecna. Miesiąc , dwa albo kilka tygodni . Sama nie wiem. Jeżeli chodzi o nowości na waszych blogach to informujcie mnie mimo wszystko. Będę na pewno na bieżąco czytać. Przerwa jest tylko na dodawanie przez mnie nowych rozdziałów. Ten rozdział jest czymś w rodzaju ostatniego odcinka sezonu. Mimo wszystko mam nadzieje że wam się on spodoba. Zapraszam do czytania oraz komentowania.
P.S. pod każdym rozdziałem między tekstem a komentarzami jest pytanie : Czy rozdział jest ? głupi, nudny, zabawny, interesujący . Bardzo  bym była wdzięczna gdybyście dali głos ponieważ chcę wiedzieć jak oceniacie moją pracę. Nie musi być jeden głos , może być więcej. :)

 ROZDZIAŁ XXII

Drogi Pamiętniku!
Ostatnio dużo się działo.. nie chciałam tego opisywać bo nie chcę o tym pamiętać. Wczorajsza rozmowa Damona z Katherine przeraziła nie tylko mnie ale i Damona. Nie czuje się dziś za dobrze, może dlatego że wcale nie spałam tylko udawałam by Damona się nie niepokoił. Worki pod oczami miałam tak duże że mimo makijażu nadal mam półksiężyce pod po oczami. Damon już nie ma w łóżku. Widziałam jak coś pichci w kuchni. Nie chciałam mu przeszkadzać. Co do Caroline to ..... wydzwania ale nie nie chcę odbierać. Muszę to wszystko sobie poukładać. Bonnie miała wczoraj wrócić ale nadal jej nie ma. Jutro bal . Mam nadzieje że zdąży wrócić.

Elena odłożyła pamiętnik na swoją stronę łóżka. Po chwili wszedł Damon w samych bokserkach. Trzymał tacę a na niej jajecznicę, naleśniki z owocami, kanapki z serem i szynką i świeżo zaparzoną kawę.
- Hej kochanie. Na co masz dzisiaj ochotę ? są kanapki, jajecznica i pyszne naleśniki a do tego kawa.- uśmiechnął się łobuzersko.
-yhmm chciało ci się robić? - chłopak kiwnął głową - Dziękuje - wstała i pocałowała go - Jesteś wspaniały - spojrzała na tacę. - mhmm naleśniki z owocami -  zrobiła maślane oczka. Dziewczyna z wilczym apetytem zajadała się śniadaniem. Zakochany wampir, nie mógł oderwać od niej oczu. Elena zauważyła to.
- Coś nie tak ? Ubrudziłam się ? - powiedziała macając się po twarzy.
- Nie - uśmiechnął się - Po prostu lubię na ciebie patrzeć. Mam piękną dziewczynę to coś złego?- Elena zarumieniła się.
- Nie - odpowiedziała - ty też jesteś niczego sobie
- Niczego sobie? - zapytał -  To są jakieś żarty?
- Yhymm. No wiesz... jest wiele fajnych facetów na świecie .- wywróciła swoimi pięknymi brązowymi oczami.
- ha! założę się że każda dziewczyna chciałaby się ze mną umówić
- oj tam oj tam - spojrzała na niego ale jego wyraz twarzy był smutny. Jakby czekał na coś - No okej. Jesteś boski.. I kocham każdy centymetr twojego ciała. - Pocałowała go w szyję - Kocham cię - tym razem w usta.
- Ja bardziej
Pocałunki nie trwały długo bo do pokoju wkroczył Stefan. Damon się wkurzył.
- czy do jasnej cholery przeszkadzałem ci jak byłeś z Sarą?! Nie ?! Więc nawet nie zaczynaj zdania tylko wyjdź.!
- Nie gorączkuj się, Damonie - podszedł bliżej i zostawił jakąś kartkę na łóżku. - Pocztówka od Rebeki i Matta.. nie przyjadą na bal.
- O mój boże! Na śmierć zapomniałam. - Damonowi opadły ręce. Elena wstała szybko z łóżka - Muszę zadzwonić do Bonnie- dodała i przyłożyła telefon do ucha. Po pierwszym sygnale Bennett odebrała.
- O cześć Elena, właśnie miałam do ciebie dzwonić - powiedziała tak szybko że przyjaciółka nie zdążyła się przywitać.
- Hej to widzisz zgadałyśmy się - Gilbertówna odgarnęła swoje włosy - Gdzie jesteś ? Miałaś wczoraj wrócić..
- Samochód się zepsuł więc lipa. Pomoc przyjedzie jutro więc chyba nie zdążę przyjechać.
- O niee .. tylko nie to! Musisz być! - Elena zmartwiła się
- Wiem ale jeszcze nie ma zaklęcia na transportację.
- hmm... no tak, ale może ktoś po ciebie przyjedzie.- spojrzała na braci . Stefan w mgnieniu oka wyszedł a Damon spuścił głowę.
- No wcale nie zły pomysł... ale kto ? - zapytała wiedźma.
- Damon! - wykrzyknęła - Lubicie się. Zresztą Damon ma dobry wóz. - Damon w tym czasie ubierał spodnie.
- Co? Nie! Niech pieszo wraca - szepnął cicho zbulwersowany wampir zakładając koszulę.
- Jesteś pewna  - Bonnie zapytała.
- Tak. Zgodził się.-Uśmiechnęła się do ukochanego i puściła mu oczko. - Wyślij mi SMS'em adres. Muszę już kończyć . Do zobaczenia.
- Dzięki, Pa - czarownica podziękowała.
- Eleno może zapytałabyś mnie o zdanie??- był zły - Damon to! Damon tamto! Co ja jestem szofer?- zaczął krzyczeć. Dziewczyna wiedziała jak go przekonać. Pocałowała go.
Oczami Eleny.
Musiałam go jakoś przekonać. Namiętnie go pocałowałam. Chwytając za moje biodra podniósł mnie na co ja oplotła go w pasie nogami. Damon  zjechał swymi wargami na moją szyję delikatnie ją całując. By miał lepszy dostęp, odchyliłam głowę w tył wydając przy tym ciche westchnienie. Z każdą sekundą byłam coraz bardziej podniecona. Gdy oderwał usta od mojej szyi spojrzał na mnie z pożądaniem. Powoli ruszył w stronę łóżka, na którym po chwili delikatnie mnie położył.
Zdjął swoją kruczoczarną koszulę ukazując swój idealnie wyrzeźbiony brzuch. Nie czekając dłużej również zdjęłam bluzkę oraz spodnie przez co leżałam teraz w samej czerwonej koronkowej bieliźnie. Nasze spojrzenia spotkały się. W jego oczach było widać tyle emocji lecz najbardziej zauważalne w tym momencie było pożądanie. Zdjąwszy spodnie Damon delikatnie się na mnie kładąc wpił się swoimi ustami w moje. Nasz pocałunek był długi i namiętny. Nasze języki tańczyły ze sobą, a usta perfekcyjnie się synchronizowały. Mój ukochany zaczynał całować mój dekolt, jego ręce błądziły po moim ciele. W końcu znalazły się koło stanika i nie czekając dłużej odpiął go ukazując moje kształtne  piersi. W jego oczach można było dostrzec iskierki. Postanowiłam zmienić pozycję. Odepchnęłam Salvatora przewracając go przy tym na plecy i usiadłam okrakiem na jego męskości. Zarzuciłam włosami do tyłu przygryzając dolną wargę. Nachyliłam się i pocałowałam namiętnie wampira w usta. Wyprostowałam się i położyłam dłonie na jego brzuchu. Nie czekając dłużej Damon wszedł we mnie powoli, cały czas patrząc na moją twarz. Z przyjemnością zamknęłam oczy. Wbiłam paznokcie w jego plecy i aż krzyknęłam gdy dochodziłam. Po stosunku opadliśmy bezwładnie na łóżko. Leżeliśmy tak spoceni, ciężko dysząc. Po chwili odwróciłam się do ukochanego i wtuliłam się w jego nagi tors.
- To było....- zaczął
- Wow - dokończyłam - Wszystko co dobre kiedyś się kończy Damon... musisz jechać po Bonnie.
- Musze? - zapytał nie pewny.
- Myślałam że cię przekonałam .... - zrobiłam minę kota w butach.
- No .. bo wiesz tak jest ale... - zakłopotany spojrzał głęboko w moje oczy.
- Ubieraj się. Zależy mi na tym. Chyba rozumiesz..
- No dobrze marudo - pocałował mnie. Ubrał się i chwycił za kluczyki. - Do jutra. Muach- posłał mi całusa.
No to zostałam sama, pomyślałam. Ubrałam się i zeszłam na dół do Stefana. Robił chyba jakieś porządki bo układał zakurzone pudełko szachów do kartonu.
- Szachy.. nie wiedziałam że grasz. - Powiedziałam siadając na przeciw.
- Dawno temu..
- Nauczysz mnie?
- Okej. Jak chcesz to nie ma sprawy. - Wyjął z kartona pudełko po czym zdmuchnął warstwę kurzu. Stefan wyjął planszę i porozstawiał szachy.
Tym czasem Caroline wróciła z Klausem do Mystic Falls. Otworzyła drzwi do swojego domu, zapaliła światło i ujrzała swojego byłego. Klaus wściekł się. Kazała mu uciekać. Ale ten ani drgnął. Caroline bardzo zdziwiła się wizytą Tylera.
- Czego chcesz? - zapytała
- Porozmawiać - stanowczo odpowiedział.
- Ale my już nie  mamy o czym Tyler - stanęła przed nim i powiedziała prosto w oczy.
- Proszę. To ważne Car. - Spojrzał na Mikaelsona - W cztery oczy - dodał. I dziewczyna spojrzała na pierwotnego.
- Nie mam przed nim tajemnic więc mów zanim się rozmyślę. - Chwyciła Klausa za rękę
- Kocham cię - wyznał jej miłość - Kocham cię Caroline. - podszedł bliżej. Pierwotna hybryda chciała go powstrzymać ale blondynka nie pozwoliła na to. Kiedy zbliżył się tak blisko że dzieliło ich pół metra dziewczyna zapytała.
- To wszystko? - Klaus się uśmiechnął
- Ja wyznaję ci miłość a ty czy to wszystko ? - zdziwił się Lockwood. - Ty nawet nie wiesz co czuje ... przez co przechodzę gdy cię nie ma blisko..
- Mało mnie to obchodzi, Tyler. Mogłeś wcześniej pomyśleć zanim to wszystko zniszczyłeś. - dziewczyna odgarnęła włosy. - A teraz możesz wyjść.- Wilkołaka zatkało. Stał jak słup. - Nie rozumiesz? Wyjdź! Chyba że Klaus wyjaśni ci to lepiej.- Dała mu do zrozumienia że on ją już nie obchodzi. Kiedy hybryda chciał ruszyć w jego stronę, Tylera już nie było.
- Kochasz go? - zapytała pierwotna hybryda.
- Kocham Ciebie - blondynka uśmiechnęła się i pocałowała go. Spojrzała kontem oka na stolik. Była tam pocztówka od Matta i Rebeki. Czytając uśmiechnęła się i poprosiła ukochanego o pomoc w wybieraniu sukni.
Wieczór. Po kilkugodzinnej nauce, nauczyła się grać w szachy. Oboje rozmawiali i śmiali się jak za dawnych czasów kiedy byli razem. Stefan usiadł koło Eleny tak blisko że ich łokcie się stykały. Poczuła zakłopotanie i nie tylko bo poczuła także jego oddech na jej szyi. To było nawet przyjemne bo dziewczynę przeszły ciarki. Delikatnie obróciła się w drugą stronę. Okazało się że chłopak był bliżej nić przypuszczała. Jej serce zaczęło walić jak szalone. Patrzała to na oczy to na jego usta. Zapytała więc.
- Co ty wyprawiasz ?
- Przestań . Wiem że tego chcesz
Elena po raz pierwszy wiedziała co powiedzieć.
- Właśnie że nie wiesz.. - nie dokończyła bo Stefan zamknął jej usta swoimi. W tym czasie w drzwiach stał Damon a za nim Bonnie. Elena się wystraszyła. Nie spodziewała się go dzisiaj tylko jutro. Wstała zakłopotana i zaczęła się tłumaczyć.
- Damon to nie tak... zrozum
- Rozumiem .... to może was zostawię? - ironicznie zapytał. Był smutny, zraniony.
- Przestań , bracie... - Odezwał się młodszy z braci Salvatorów.
- Bracie ? Na jeden dzień zostawić cię z dziewczyną a ty już wykorzystujesz sytuacje i uderzasz!!? - podszedł do brata i walnął go w twarz.
- Czujesz coś jeszcze do niego? - Skierował się ku brunetki i wściekły ze łzami w oczach zapytał.
- Nie Damon. Stefan  był kimś dla mnie ważnym ale to przeszłość. Kocham ciebie i to zawsze będziesz ty więc i ja zapytam .... ufasz mi ?
- Ufam, Eleno...
- Więc nie wierz oczom tylko sercu. Ty kochasz mnie a ja kocham ciebie i tylko to się liczy. - Spojrzała na niego z nadzieją. Chwyciła go za rękę  przyłożyła do swojej piersi.
- Czujesz... to jest prawdziwe. To serce które bije tylko dla ciebie..- spojrzała mu głęboko w oczy.
- Dobranoc - pocałował ją w czoło i dodał 
- do zobaczenia na balu.
- Przyjdziesz? - dziewczyna ucieszyła się ponieważ Damon nie lubi tego typu imprez.
- To twój ostatni bal w Mysic Falls , Eleno. Nie przegapię tego. - wyszedł. Elena usiadła na kanapie. Myślała tylko o nim. Nie o tym co się przed chwilą wydarzyło pomiędzy nim a jego bratem ale o swoim ukochanym. Damon poszedł do swojego pokoju. Pożegnał się więc pomyślała że potrzebuje czasu więc postanowiła opuścić pensjonat Salvatorów. Odwiozła Bonnie do domu i pojechała do siebie. Otworzyła drzwi i to co zobaczyła bardzo ją przeraziło. Stał Jeremy z Alice. Hipnotyzowała go. Nie słyszała jej słów, choć bardzo tego chciała. Kiedy tylko wapirzyca ją dostrzegła, uciekła.
- Czego ona chciała ? Co mówiła? Kto ją wpuścił? - była nie tylko wściekła ale i zmartwiona . Bardzo bała się o swojego młodszego braciszka. W końcu to jej ostatnia rodzina.
- O kim mówisz ? - w jego oczach było zdziwienie .
- O niej! o tej dziewczynie co tu stała..
- Kiedy ? coś mnie ominęło - Elena doznała szoku. Po chwili zorientowała się że Alice wyczyściła mu pamięć.
- Piłeś dziś werbenę?
- Eleno co to za przesłuchanie? - spojrzał na siostrę - Nie , nie piłem . Po co? Mam rzemyk, patrz - podniósł rękę.
- Właśnie widzę - Elena była zła.
- Ale.. przed chwilą.. tu.. - na ręce go nie było. Alice musiała go zerwać. Tak samo zrobiła z naszyjnikiem Eleny. Sprytna jest jak na wampirze dziecko.
- Dobrze... Pamiętasz coś - spojrzała mu głęboko w oczy.
- Nie , nic ... Jestem zmęczony. Idę się położyć . Tobie radzę zrobić to samo . Nie wyglądasz za dobrze
- Jasne ... Dobranoc. - odprowadziła brata wzrokiem.
Następny dzień. Dwunasta. Za trzy godziny zaczyna się bal. Bonnie wraz z Caroline przyszły do Eleny. Wiedźma za wszelką cenę chciała pogodzić przyjaciółki. Dzwonek do drzwi
- Hej Bonnie - uśmiechnęła się - Caroline... - uśmiech zeszedł jej z twarzy.
- Dziewczyny . Jesteśmy sobie potrzebne. Wiecie co robić. - powiedziała Bennett.
- Wejdźcie na górę. Zaraz przyjdę.
Elena musiała jakoś ochłonąć a zarazem przygotować się do niezręcznej rozmowy z Car. Chwila spokoju nie trwała długo. Wampirzyca nigdy pierwsza nie przepraszała ale tym razem było inaczej.
- Przepraszam. Na prawdę. Zrozum. Jest mi przykro że cię zraniłam.
- Nie jestem pamiętliwa, Caroline. - Elena przytuliła blondynkę.
- A jednak coś cię gryzie .... - wiedziała że przyjaciółka nie do końca jej wybaczyła.
- Po prostu. Trudno mi. - łza spłynęła jej po twarzy. Caroline natomiast była bliska rozpaczy.
- Choć, Car. Musimy się zrobić na bóstwo- podciągnęła nosem i otarła łzy.
Przyjaciółki malowały się, czesały i przymierzały suknie a przede wszystkim  dobrze się bawiły. Tym czasem Klaus, Jeremy, Damon i Stefan przygotowywali się na swój sposób w pensjonacie Salvatorów. Chłopacy w samych spodniach od garnituru wyglądali świetnie. Każdy z nich miał pięknie umięśniony brzuch. Przystojniaki grali w pokera pijąc alkohol. Bourbona, Whishy i Szkockiej nie mogło tam zabraknąć. Nie pili zbyt dużo bo muszą wytrzymać do przyjęcia. Damon podczas gdy jego kumple pili na dole, przeszukiwał rodzinną skrzynię Salvatorów. W końcu znalazł to czego szukał.
- Po co ci to? - Stefan zauważył w rękach brata rodzinna pamiątkę.
- Zamierzam to dobrze spożytkować - uśmiechnął się łobuzersko Damon.
- Chyba nie zamierzasz...? - miał nadzieje że to o czym w tej chwili myślał nie stanie się rzeczywistością.
- A nawet jeśli to co? - Damon schował rzecz do marynarki i założył koszulę.
- Nic ... po prostu życzę powodzenia. Mam nadzieje że jesteś pewien co robisz.
- Choć już bo się spóźnimy. - Chwycił marynarkę i zszedł na dół.
Dom Lockwoodów. To właśnie tutaj odbędzie się uroczystość pożegnalna dla absolwentów liceum. Wstępem miał być  taniec uczniów. Caroline ćwiczyła kroki z Klausem. Bonnie z Jeremym a Elena miała ze Stefanem. Gdy tylko go znalazła:
- Tu jesteś! Gdzie byłeś ? - Szukałam cię! Za dziesięć minut zaczynamy. Choć przećwiczmy kroki. - Gilbertówna podeszła do młodszego brata Salvatora.
- Eleno , chciałbym abyś zapamiętała te chwile okej ?
- Oczywiście że zapamiętam, ale czy coś się stało? - Elena była bardzo zdenerwowana.
- To nasz ostatni taniec, Eleno - pocałował ją w polik.
- Co? Co to ma znaczyć? Wyjeżdżasz ? Powiedz!
- Ty wyjeżdżasz. College na ciebie czeka. Ja już mam dość. Chcę podróżować. Nie byłem jeszcze w Australii - uśmiechnął się . Usłyszeli jak burmistrz wyczytuje ich nazwiska. Każdy ich krok był czymś epickim. Caroline miała złotą suknię, Bonnie koralową a Elena turkusową. Każda z nich wyglądała niczym księżniczka z bajki. Chłopaki spisali się na medal. Poprowadzili w tańcu partnerki celująco. Tańce trwały i trwały. Damon w końcu odbił bratu partnerkę.
Rozmawiali. W końcu przeszedł do rzeczy.
- Eleno, kochasz mnie? - zapytał choć dobrze znał odpowiedź
- Tak , przecież wiesz.
- I zrobisz dla mnie wszystko ... - dalej kontynuował
- Umarłaby dla ciebie - pocałowała go - Co to za pytania, Damon ?
- Kocham cię dlatego muszę zadać ci pytanie. Bardzo ważne okej?
- okej wal prosto z mostu. - Elena była bardzo ciekawa. Wampir zatrzymał się. Wyciągnął z marynarki pierścionek zaręczynowy Amandy Salavtore, jego babci. Ukląkł na jedno kolano. Cała sala zauważyła jego postępowanie i z niecierpliwieniem czekali.
Oczami Eleny.
To mi się śni. Czy on... chcę mi się oświadczyć....? Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Całe moje ciało przeszły dreszcze. Czułam się jak jedyna dziewczyna na sali. A więc kiedy Damon ukląkł zapytał.
- Eleno, czy uczynisz mi ten zaszczyt  i zostaniesz moją żoną?
Teraz wszystko stało się jasne. Nie wiedziałam co powiedzieć.
[...] Przyjaciele byli w szoku, kiedy dowiedzieli się o jej decyzji.
[ kilka minut wcześniej ] Damon czekał na odpowiedź ukochanej, ale ona stało jak osłupiała.
- Decyzja należy do Ciebie, kochanie. Nie musisz mi teraz odpowiadać. To na ciebie czekałem całe swoje życie. Więc poczekam tak długo jak będzie trzeba bo jesteś sensem mojego życia........ bo bez ciebie nie ma mnie..... i dlatego że cię Kocham. - Chwycił ją za rękę . Wsunął jej pierścionek na palec serdeczny 
i pocałował w dłoń a potem w usta i odwrócił się po czym poszedł w kierunku wyjścia. Elena  po chwili wróciła na ziemię. Krzyknęła:
- Damon! - odwrócił się. Spojrzał z nadzieją.
Elena już zdecydowała. Po jej minie było można poznać czy zgadza się na życie wieczne z Damonem czy nie.
- Pamiętasz jak się poznaliśmy? Życzyłeś mi tego co najlepsze .... Miłości która mnie pochłonie..... namiętności... i nawet niebezpieczeństwa... Pamiętam każde twoje słowo. Wtedy nie wiedziałam czego chcę ale to było kiedyś. Teraz jest inaczej. Wszystko się zmieniło a przede wszystkim ja zmieniłam się Damonie. Mimo wszystko podjęłam decyzję. Bardzo cię kocham i było mi trudno .
- A więc - zapytał - Zostaniesz moją żoną?
 Dalszy ciąg nastąpi . . .

Uff już jest . Proszę o komentarze :) To do następnego napisania :) 

16 komentarzy:

  1. Faktycznie EPICKI rozdział:) Jestem ciekawa odpowiedzi Eleny,bo zmyliłaś mnie tym fragmentem" Przyjaciele byli w szoku, kiedy dowiedzieli się o jej decyzji." Szkoda że będziemy musieli czekać na nowy rozdział tak długo,ale będzie warto:)
    Pozdrawiam;D

    OdpowiedzUsuń
  2. o jej :D Fajny rozdział :) Dużo Deleny i to mi się podoba. Caroline i Klaus jak zwykle uroczy :) Ale końcówka totalnie mnie zaskoczyła. Już spodziewałam się, że Damon odejdzie a tu się oświadcza :D Super :) Czekam na następny rozdział i życzę ci udanych wakacji. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak szczerze to ten rozdział "finałowy" wcale nie jest taki epicki... Nie wiem nie przypadł mi do gustu za słodko tu było. Wieczna Delena no i uważam że Damon tak po prostu wybaczył elce to nie w jego stylu... Powinien gdzieś wyjść pozabijać kilku ludzi upić się i dopiero potem racjonalnie pomyśleć xD
    A to że jej się oświadczył... Może troszkę mnie to zaskoczyło ale myślę że elka powie 'tak'. No bo kocha Damona powiedziała mu nawet że to zawsze będzie on i wgl. Taaa myślę że się zgodzi.
    A tak wgl to trochę szkoda że Caro dała kosza Tylerowi no ale i tak wolę ją z Klausem xD
    Ogółem nawet fajny ten rozdział i nie rozumiem dlaczego ktoś zaznaczył że jest głupi i nudy LOL ! Czekam na nn.
    Pozdrawiam
    http://historiadamaris152.blogspot.com/
    + zapraszam do czytania tutaj :
    http://cornersee.blogspot.com/
    dopiero zaczynam ale myślę że ci się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział. No, co przychodzę, to jeszcze bardziej mnie zaskakujesz. Gratuluję! :) Czekam oczywiście na więcej, co tu ukrywać, pokochałam twoje opowiadanie. ;p


    www.dziewczyna-phoenixa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest super. Kończy się super, ale będziemy długo poczekać aż dojdzie nowy. Szkoda,bo nie wiem czy wytrzymam ;)
    Pozdrawiam Zuzia
    http://mojwampir-damon.blogspot.dk/

    OdpowiedzUsuń
  6. Skomentuję i przeczytam jutro, a teraz informuję cię, że po długim oczekiwaniu pojawił się u mnie kolejny rozdział :D. Jestem z tego powodu bardzo zadowolona. I liczę na twoją szczerą opinię. Zapraszam na...
    http://mikaelsonklauslovestory.blogspot.com
    I wpadnę tu jeszcze jutro bo muszę przeczytać czym teraz mnie zaskoczysz :D Na pewno będzie ciekawie tak jak zawsze, ale o tym jutro.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ok tak jak obiecałam komentuję, ale mam pewne zastrzeżenia. Nie podoba mi się, że chcesz mnie zabić xd.. Dzisiaj w szkole cały czas myślałam tylko o tym czy Elena się zgodzi czy tez nie. Bo ten koniec jest taki tajemniczy i nic nie jest jednoznaczne. Ja wiem, że to miało takie być.. Rozdział genialny. Stefan to taka troszkę tutaj suka.. Nigdy go nie lubiłam więc jest ok..
    Wracaj tu jak najszybciej i daj mi odpowiedź..
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. O żesz, kurcze, WOOOOW !
    Ja cię kręcę, ale zajebisty rozdział ! Plisss nie odchodź na te dwa miesiące !!
    Konkretnie co do rozdziału: Stefan to debil do sześcianu, Delena ofdsgvaigvdsfvisd - niekontrolowany upływ radochy xD To było urocze, piękne, romantyczne, cud miód i malinki ! Kocham cię za to! Aż ty musiałaś mi przerwać w takim momencie?! Tak sie nie robi!
    Bardzo lubię twoje opowiadanie i twój styl pisania, więc czekam z niecierpliwościa na NN!
    Trzymaj się ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś nominowana do Liebster Award:) Więcej informacji na moim blogu: http://delena-i-love-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Zostałaś nominowana do Liebster Award.. :D Więcej na delena-different-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. CDN... No mam nadzieję, że nastąpi! Zakończenie sezonu perfekto! Szkoda, że będzie trzeba czekać na nowy ;// Ja bym chciała od razu ;D
    Jak będzie plisss poinformuj mnie ;3
    http://nigdy-nie-chcialam-zyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Zabije cię! Gadaj, natychmiast gadaj. Zgodzi się? Mów! Uh, nie cierpię czekać. Dobra. Powiedz mi na urodziny, proszę.

    Rozdział świetny.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zakończenie po prostu genialne. Widzę że odwróciłaś trochę role, bo zazwyczaj to Stefan marzył o małżeństwie z Eleną itd. ale ta wersja jest o wiele ciekawsza. Już nie mogę się doczekać :D

    http://my-invented-history.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. AAAA!!! Niech się zgodzi , niech się zgodzi !! Jeśli się nie zgodzi jesteś już trupem !! :D Żarcik :D Pozdrawiam twoje http://thevampirediaresdelena.bloog.pl Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  15. W końcu skończyłam czytać wszyściutkie rozdziały.
    Zakończenie mega, mam nadzieję, że powie TAK.

    Zapraszam serdecznie do mnie. :D
    http://nie-jestem-nia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej ;*
    Chciałam cię poinformować o nn u mnie :
    http://historiadamaris152.blogspot.com/
    Czekam na twój komentarz
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy