:)

niedziela, 26 maja 2013

ROZDZIAŁ XVIII

ROZDZIAŁ XVIII



Oczami Damona :
Nie wiem już co mam robić. Czy można kochać dwie kobiety na raz ? Sam nie wiem co myśleć o tym wszystkim . Jestem w domu Eleny siedzę przy niej a myślę o Mirandzie hmmm . Ktoś puka do drzwi . Elena poszła otworzyć . Ja w tym czasie zadzwonię do Mirandy . „ Abonent  czasowo niedostępny „ . Kurde  troszkę dziwne . Schowałem telefon do kieszeni . Zacząłem podsłuchiwać rozmowę Eleny . To była Liz . Zeszedłem na dół. Moja dziewczyna miała łzy w oczach . Coś się stało ... Liz miała poważną minę.
- Hej ciii co się stało ? – Podszedłem do ukochanej i mocno ją przytuliłem .
- Miranda ... – podniosła głowę. Cała zapłakana dodała.- Miała wypadek...
Skamieniałem . Czy ona .... ? Nie to nie możliwe ... ona musi żyć . Na szczęście Liz mi wszystko powiedziała. Mirandę potrąciła ciężarówka . Ledwo uszła z życiem . Jest w ciężkim stanie . Ma małe szanse na przeżycie.  Wiedziałem że muszę coś zrobić.
- Eleno wszystko będzie dobrze ... zobaczysz . Ona przeżyje rozumiesz ! – spojrzałem jej głęboko w oczy . Sam miałem łzy w oczach.- Jedziemy do niej . – ona nic nie powiedziała tylko kiwnęła głową . Była w szoku .
W szpitalu . Wbiegłem jak torpeda. Krzyczałem . Wołałem Meredith.
- Gdzie ona jest ? Miranda ! Gdzie ?- Krzyczałem w twarz Meredith.
- Damon! Uspokój się .... – zatrzymała się .- Reanimują ją .Przeszła poważna operację .Organy są uszkodzone . Jeżeli przeżyje . Będzie niepełnosprawna do końca życia... 
Miranda.... moje słońce . Ona umiera . W jednej chwili zdałem sobie sprawę z tego co mam z tego że mogę ją uratować i dac jej wybór . Przez uchylone drzwi widziałem całą zakrwawioną i kruchą dziewczynę . Słychać było tylko „raz , dwa , trzy” , „Strzelam”. To było straszne . Słyszałem jak łamali jej żebra . Z wampirzą prędkością przedarłem się przez lekarzy . Chcieli mnie powstrzymać ale pokazałem wampirzą twarz i zagroziłem że ich zabiję. Szybkim ruchem rozerwałem kłami swój nadgarstek i przyłożyłem go do jej ust . Miałem nadzieje że krew zdąży dopłynąć do jej organizmu. Spojrzałem w ekran . Serce przestało bić . Mimo wszystko zapłakany miałem nadzieję.
- żyj kochanie ... –cicho  powiedziałem a ma łza po policzkach spłynęła na jej twarz.
Meredith i Elena wszystko widziały . Jak płaczę, jak ratuje... . Nie wiedziałem czy ona się obudzi . Dla pewności zahipnotyzowałem lekarzy i zostałem przy niej. Elena podeszła.
- Wstań . Zostanę przy niej . Dam ci znać . – ledwo wyduszając słowo powiedziała
- Nie ... – nawet nie spojrzałem na nią. Cały czas moje oczy wrócone były ku Mirandzie.- ja muszę tu być. – byłem zdruzgotany.
Elena położyła rękę na moim ramieniu . Chwyciłem ją i podziękowałem .
- Damon , wiem że ją kochasz . – Po tych słowach ocknąłem się i odwróciłem głowę. Usiadła mi na kolanie. Przytuliła mnie i dodała – Ale wiem że kochasz i mnie . – Pocałowała mnie w skroń. Czułem jak jej łzy spływają  gładko po wargach.
Jeremy zawiadomił Bonnie a ta resztę przyjaciół. Wszyscy smutnie czekali aż się ocknie. Po kilku godzinach zmęczona Bonnie , Jer i Matt pojechali do domu. Byli wycieńczeni całą tą sytuacją. Minęło 20 godzin i nic . Damon nie był już w szpitalu . Siedział w Grillu pijąc.Z przyzwyczajenia co jakiś czas dzwonił do Meredith . Ale nic . Stwierdził że sam pojedzie. Niestety nie chcieli go wpuścić dlatego że był zbyt pijany. Ale nikt mu się nie dziwił . Nie słuchając nikogo wszedł do OIT’a ( Odział intensywnej terapii ) Niestety zapach unoszący się w powietrzy rozmył jego nadzieję. Ciało zaczęło gnić. Ona już się nie obudzi .... Nie obejmie go , nie pocałuje . Nie nakrzyczy ... nic . Ona umarła na zawsze.

 Damon podszedł do łóżka kiwając się na boki. Pocałował ją i powiedział :
- Śpij maleńka.
Rozbił butelkę Bourbona o ziemię  i wściekły wyszedł.Meredith po tym wszystkim wiedziała że ona umarła ... na prawdę umarła. Powiadomiła Elenę i zaproponowała pomoc w pogrzebie...
Elena zdruzgotana potrzebowała pocieszenia ale był ktoś kto potrzebował tego bardziej. Dlatego dziewczyna pojechała do domu Salvatorów.  Miranda nie żyje a tu impreza ? Zdziwiła się bo słyszała głośną muzykę . Weszła i ten widok przeraził ją tak bardzo że nie wiedziała czy wchodzi do odpowiedniego domu. Co widziała ?? Ciała osób . Ciała kobiet. Damon siedział w samych spodniach na zakrwawionej kanapie. Żywił się . Pił krew z szyi jakiejś młodej dziewczyny. Widać że sporo już wypił ... nie tylko alkoholu bo na stole było kilkanaście pustych butelek ale także i krwi widząc tych wszystkich niewinnych martwych ludzi. Dlaczego on to robił ? nie wiemy .
- Damon co ty robisz ?! – krzyknęła , miała nadzieje że przedrze się przez ten hałas . Usłyszał ją .- A ty nie w domu ? Już dawno po dobranocce. – Odciągając szyję od ust powiedział.
- Zwariowałeś ? ..... przecież to są niewinni ludzie .! – wskazywała palcem na ciała kobiet. Lecz on tylko wzruszył ramionami. Podszedł do niej . Krew spływała mu z brody na klatę . Oczy miał czarno-czerwone a z pod nich widać było żyły.
- Chcesz się zabawić ? – zapytał bardzo poważnie.
- O czym ty w ogóle mówisz ?  Miranda nie żyje a ty się zabawiasz ?! – wykrzyknęła z pretensjami. Łzy lały się jej z oczu. Nie tylko z powodu tego że Miranda nie żyje ale tez z tego że jej chłopak w ogóle się tym nie przejmuje.
- O jezu nie dramatyzuj ... nie ta to inna .. masz wiele przyjaciół – powiedział  BEZ UCZUĆ pijąc z gwinta wódkę. – Nie to co ja  . – zrobił smutną minkę a potem roześmiał się jej w twarz . – ymm Gdzie moje maniery ? Chcesz ? nie chcesz ?  - mówił przesuwając butelkę ku stronie Eleny i z powrotem . Elena stała skamieniała . Wiedziała że jest coś nie tak.
- Wyłączyłeś człowieczeństwo ?! – zapytała ... chociaż to nie brzmiało jak pytanie a raczej stwierdzenie faktu . Miała nadzieję że to tylko głupi kaprys wampira.
- Oj tam oj tam ... – uśmiechnął się jakby chciał kogoś „wyrwać”
Elena podeszła do Damona . Mimo obrzydzenia do krwi w której był cały wampir przytuliła go mocno i powiedziała nie puszczając go.
- Wróć do mnie , Damon. Kocham cię . I zawsze będę  tylko wróć ... włącz człowieczeństwo. – spojrzała na niego z nadzieją.
- Zrobię to kiedy tylko będę chciał. A teraz może mmmhmm no wiesz... – spojrzał na nią flirtującym spojrzeniem .

 
- Odezwij się jak wróci dawny Damon. – powiedziała to z nadzieją i wyszła .
Elena jechała do domu. Było ciemno. Była rozkojarzona myślała cały czas to o Mirandzie to o Damonie. Poczuła jakby przejechała przez górnik . Ale nie było wcześniej żadnego znaku ostrzegawczego . Zatrzymała samochód i wysiadła. Leżała tam dziewczynka. Mogła mieć około 10 lat. Była przytomna . Elena pomyślała : „ Co to za nieszczęście ? Najpierw Miranda , Damon a teraz ona, jestem przeklęta czy co ?! „ . Nie wiedziała co poczynić . Na szczęście dziewczynce nic się nie stało. Co jest dziwne bo dla tak małej osóbki mogło to być śmiertelne. Zapytała czy wszystko w porządku ale chyba była w szoku bo nic nie powiedziała . Odwróciła się w stronę samochodu aby wziąć z torebki telefon i zadzwonić do Meredith . Kiedy już wybierała numer spojrzała jeszcze raz na dziewczynkę . Nie było jej tam .
Oczami Eleny
  Telefon wypadł mi z ręki i rozbił się . Byłam w szoku . Jednak znowu dziewczynka ukazała mi się , spojrzała na mnie tak jakby chciała mnie zahipnotyzować .
- Nie krzycz – powiedziała i wpiła się w moją szyję.
Pierwsza reakcja . Are You Fucking kidding me  ?  Druga dlaczego ta mała dziewczynka jest wampirem. Szybko odsunęłam ją od siebie . Było trudno bo to wampirzyca. Dziewczynka zakrztusiła się i wypluła moją krew.Chyba poczuła werbenę.
- Nie ładnie tak atakować starszych . – chwyciłam się za szyję tamując krwawienie.
- Nie boisz się mnie ? Nie dziwisz się ? – zapytała . Oczy miała jak 5 złotych .
- Żartujesz sobie ? Mam półtorawiecznego chłopaka i wampirzych przyjaciół a to jest moja droga Mystic Falls nic mnie tu nie zdziwi. – Uspokoiłam się . Musiałam ją troszkę postraszyć bo w końcu z łatwością mogła mnie zabić.
Po tych słowach młoda wampirzyca ulotniła się w głąb ciemności . Zszokowana Elena weszła do samochodu ale tym razem skupiła się na drodze. Jednak już będąc w domu myślała o tym że w Mystic Falls mają wampira – dziecko.  Ale i tak pół nocy opłakiwała Mirandę.

15 komentarzy:

  1. Jeju jak polubiłam Mirandę to musiała zginąć. Tak jest prawie zawsze. Szkoda, rozdział smutny. Żal mi Damona. Wampir dziecko? - może być ciekawie.
    Pozdrawiam i zapraszam na http://kol-mikaelson-story.blogspot.com bo nwm czy czytasz. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie smutny rozdział,ale za to bardzo ciekawy.Śmierć Mirandy odbiła się wyraznie na kilku osobach,ale końcówka była świetna. Ciekawe co to za dziecko?
    Pozdrawiam;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam bo u mnie pojawiła się już nowa notka z pierwszą częścią 17 rozdziału! :) Mam nadzieję, że cię zaciekawi i zostawisz swoją opinię w komentarzu :)

    darkest-dream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Niee!!! A ja tak kochałam Mirandę <3 [*] :'( Mimo to rozdział wspaniały! Zapraszam do mnie na 10 :p
    http://tvd-tylko-moj-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. yyy... nie wiem co napisać.
    Miranda nie żyje więc teraz będzie wielka rozpacz elki i wyłączone człowieczeństwo damona...
    Ale mogę tylko snuć domysły.
    czekam na nn
    http://historiadamaris152.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Częśc!
    Jestem twoją nową czyteniczką i będe cię często odwiedzac.Po pierwsze twoje opowiadanie jest tak wciągające,że w ciągu 2 dni przeczytałam wrzystko.Co do tego rozdziału.Poryczałam się jak małe dziecko.Biedna Miranda,a tak ją polubiłam.Damon pewnie będzie się długo zbierał po tym.Sytuacja z tą malutką dziewczynką mnie baardzo zdziwiła.Kim ona jest!Czekan na nn oraz zapraszam do mnie na opowiadanie:http://mrocznalove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie no to było takie smutne wgl weź no coś ty zrobiła wolała bym żeby to Elka dednęła ! Aleś akcję podkręciłam ! ;D Szkoda mi Damona, ale bynajmniej znowu zobaczę go w jego najlepszej odsłonie !
    Sama już nie wiem czy wolę Damona z Elką czy z Mirandą... Po tym rozdziale odniosłam wrażenie, że bardziej kocha tą drugą... Aszsz ty !
    A tak wgl kim jest tam malutka wampirzyca??
    Ach czekam z nicecierpliwościa na NN!
    Pozdrawiam i do napisania ;*
    Ps zapraszam serdecznie na NN na the-new-road.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja Miranda :((( Już tak żal mi Damona! Biedny :'( Miałam nadzieję, iż rozwiniesz ich wątek :) Podoba mi się twoja wizja Rebekah :)
    Powiadomisz mnie o nn? jeśli będę mogła to sumiennie skomentuję :D Jeszcze mała prośba ;D Usuniesz werysfikację obrazkową to straaaaasznie zniechęca do komentowana :)
    http://nigdy-nie-chcialam-zyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej :D u mnie rozdział II liczę na twój komentarz :P
    http://nigdy-nie-chcialam-zyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. hej u mnie 2 rozdział :) Liczę na szczerą opinię
    http://nigdy-nie-chcialam-zyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. nn u mnie :
    http://historiadamaris152.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej !
    Chciałam poinformować o nn u mnie :
    http://historiadamaris152.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojoj. Ile ja sobie zaległości narobiłam! Przepraszam. Postaram się to szybko przeczytać i chciałam cię powiadomić o nn u mnie na miloscodpierwszegougryzienia.blog.pl/
    zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  14. Hejka !
    U mnie na the-new-road.blogspot.com jest NN na którą serdeczine zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej :D u mnie pojawił się rozdział XI i liczę na twoją szczerą opinię w komentarzu :D
    http://tvd-tylko-moj-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy