:)

sobota, 5 października 2013

Rozdział XXX

Wczesny ranek. Salvatore wraz z czarownicą zatrzymali się w mieście do którego wampir ma sentyment. To on pomógł przetrwać mieszkańcom tej mieściny która leży w stanie Teksas. To tam po metamorfozie Lexi, zatrzymał się na długie lata. Dallas to piękne miasteczko, które w porównaniu do Mystic Falls jest wolne od wampirów. Nie bez powodu wybrał akurat to miejsce. Ma tu swoich ludzi, przyjaciół którzy się nimi zaopiekują.
- W końcu - powiedziała mulatka. - Mam wrażenie że kości mi zastygły.
- Uroki człowieczeństwa. - Zażartował
- ha ha ha bardzo śmieszne, a skoro już o tym mówimy to moje ludzkie zmysły podpowiadają mi że muszę coś zjeść.
- choć pójdziemy do knajpy za rogiem.
Para przyjaciół weszła do małej knajpki zwanej  The Ginger Man. Przy barze stał dość przystojny i bardzo umięśniony mężczyzna. Gdy tylko weszli, blondyn uśmiechnął się na jego widok.
- Nie wierze! Stefan Salvatore - Mężczyzna również radośnie się uśmiechnął. Był mile zaskoczony. Chłopak przeskoczył przez bar po czym przytulił towarzysza Bonnie.- Kope lat. Co u ciebie?
- Hej Tommy. Liczyłem że cię tu spotkam, a u mnie jak to u mnie. Poznaj to jest Bonnie.
- Cześć. Napijecie się czegoś ?
- Właściwie to bym coś zjadła - powiedziała Bonnie
- Siadajcie, zaraz coś przyniosę.
Po chwili Tommy przyszedł z trzema szklankami napełnionymi krwią oraz podał po jednej każdemu. Bonnie  dziwnie się poczuła.
- Ja niee.... - pokręciła głową.
- Soryy ... nie mam zwierzęcej. Tylko taka. To może kawa ?
- Tak , poproszę
- Derek! Zrób kawę..... - nie wiedział jaką i zrobił duże oczy. Jedni lubią czarną drudzy latte, szczególnie kobiety.
- Latte. Dziękuje
- Stefan - nachylił się nad blondynem. - Ktoś poluję na Katherine.
- To już wiesz. Wow - zdziwił się. - Skąd?
- Miesiąc temu banda świrów zdemolowała mi bar i zabiła kilku naszych szukając Katherine. Pytali się też o ciebie i Damona.
        Jeremy właśnie obudził się. Dochodziła godzina 9 rano. Był całkowicie spóźniony do szkoły. W ciągu kilku minut zdążył się ubrać, uszykować śniadanie i wyjść. Tak się śpieszył że nawet nie sprawdził swojego telefonu. Dopiero przed szkołą dostał sms od ukochanej.
Jeremy, muszę wyjechać na kilka tygodni, może kilka miesięcy. Niestety nie mogę ci zdradzić powodu dlaczego to robię ale mogę cię zapewnić że cokolwiek by się stało, ja zawsze będę cię kochać. Do zobaczenia wkrótce.
Po głowie Gilberta roiło się od przeróżnych myśli. Po pierwsze był w szoku, ale zdał sobie sprawę że coś się dzieje. Wyjechała, zostawiając go. Po jego policzkach popłynęła samotna łza.


Po chwili zadzwonił do siostry aby ją powiadomić o tym fakcie. Ta również nie była zachwycona, tym bardziej że właśnie się okazało że rzeczy Stefana zniknęły i sam on również. Elena postanowiła coś z tym zrobić i niestety opuścić kolejny dzień. To było dość dziwne. Stefan i Bonnie byli w dobrych relacjach ale nikt się nie spodziewał że razem wyjadą.
      Tym czasem w domu Josha. Court kilka godzin  wcześniej dostał od Meredith Fell wypis ze szpitala i wrócił do domu. Był pewny że tego dnia Elena go odwiedzi w szpitalu ale  przecież go tam nie ma. Na szczęście mają swoje numery telefonów. Mimo że to przez nią wylądował w szpitalu do dziewczyna była dla niego bratnią duszą. Jego mama Kimberly właśnie usmażyła mu jajecznicę którą uwielbiał. Kobieta widząc zamyślonego syna, przysiadła się i postanowiła zapytać.
- Coś się stało, kochanie ?
- Nie, nic- odpowiedział sucho
- Czy to "nic" ma coś wspólnego z tą dziewczyną co cię odwiedzała ? - zapytała lecz nie doczekała się odpowiedzi. Jego wzrok mówił sam za siebie, a konkretnie: Mamo, nie wtrącaj się.

- Okej , nie moja sprawa. - Napiła się herbaty w czerwonym, jej ulubionym kubku. - Całkiem ładna jest.
- Dziękuje, było smaczne. - Ucałował mamę w czoło. - Idę do pracy. Kocham cię
- Ja ciebie też, synku
      W pensjonacie Gilbertów.  Elena nadal nie jest są pewna czy zniknięcie najbliższych jej osób jest przypadkowa czy też nie. Damon natomiast jest pewny że Bonnie dowiedziała się o intrydze Alice i uciekła ale nadal nie wie po co Stefan to zrobił. Mimo to nadal nie wtajemniczył ukochanej. Elena wiedziała że Alice ma jakiś interes do Katherine ale nie znała szczegółów dotyczących udziału Bennet w tej akcji. Nagle usłyszeli huk. Drzwi natychmiast wyleciały z zawiasów. Do domu wpadła Katerina. Była wściekła. Zaczeła krzyczeć.
- Gdzie jest wiedźma!
- Zapytałbym o to samo! - podszedł do niej. - Nie ma jej. Mojego braciszka również
- I mówisz to tak spokojnie! Nie taki miał być plan. Alice wszystko wywęszy.
- Co mamy robić ? - Odezwała się Elena.
- Ty! - spojrzała kpiąco. - Nic sobowtórze. Nie wtrącaj się. Jadę za nimi, Damon. 
Wampirzyca wyszła z pensjonatu wściekła. Nic nie szło po jej myśli.
Od razu skierowała się do swojego mini pałacu. Miała gust co do wyboru miejsca zamieszkania. Po godzinie była gotowa. Pierce spakowała większość swoich manatek i wraz z 2 walizkami wsiadła do wozu. Była tak zdenerwowana i wściekła że nie zauważyła że ktoś ją obserwuje.
- Co ona kombinuje ? - zastanawiała się Alice. To właśnie ona śledziła Matkę.
- To co robimy ? - zapytała złotowłosa wampirzyca. Marika należała do "ludzi" Alice.
- Jedźcie za nią. Dzwoń co godzinę.

Wampirzyca usłyszała komendę ale nadal wpatrywała się w czarne Porshe które znikało za domami.
- Na co czekasz ? Już, bo ucieknie!





Jest 30 rozdział :) Bardzo mi z tego powodu miło i również dlatego że jest prawie 9 tysięcy wyświetleń. Jestem bardzo zadowolona z tego rozdziału aczkolwiek miało być tego więcej ale nie miałam czasu. Mam nadzieje że rozdział przypadnie wam do gustu. Jest to chyba mój jedyny rozdział w którym nie ma w ogóle Deleny .

Pozdrawiam i licze na komentarze które bardzo motywują mnie do pisania.




14 komentarzy:

  1. Szczery komentarz A więc ten rozdział był:
    -Super
    -Zajebisty
    -Fantastyczny
    -Epicki
    -Wzruszający
    -Wyjebany w kosmos
    -Wgniatający w ziemie.
    Mogła bym wymieniać i wymieniać.
    Ps. ja też liczę na komentarze z Twojej strony chodzi mi o opinie na temat rozdziału a nie o powiadomienie o rozdziale na Twoim blogu. Pozdrawiam: http://damonelenaa.blogspot.com/
    Tzn. Powiadamiać też możesz ale kicze też na mała opinię <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Co tu dużo mówić, rozdział jest cudowny! Dziwne,że Pierce nie zauważyła, że ją śledzą.Kto jak kto, ale ona.
    Czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz jestem śpiąca ale obiecuję, że skomentuje jutro :D
    A teraz zapraszam na kolejny rozdział
    http://kol-mikaelson-story.blogspot.com/ ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! Cudowny rozdział ;) Josh się zakochał... Nie wiem czy się śmiać czy płakać, bo boję się, że namiesza między Eleną a Damonem. Szkoda mi Jeremiego, biedaczek :p Fajna scena z Katherine ;D i w ogóle jak już mówiłam cudo ;D
    Czekam niecierpliwie na następny rozdział.
    Pozdrawiam oraz życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny :) Tylko brak mi Deleny :C I Josh...Elena i Damon mają teraz kryzys i boję się , że może im namieszać :C
    Z utęsknieniem czekam na Delene <3
    Trochę się zdziwiłam na reakcje Jeremiego xd Myślałam , że się zdenerwuje i będzie do niej dzwonił jak szalony xd ale taka reakcja z łzami też mi się podobała :)
    Brakował mi tu Klausa i Caroline <3
    I tak wkurzona Katherine *__*
    Jeszcze raz - rozdział świetny :D
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ok jak obiecałam to komentuję :D
    Rozdział genialny... Trochę brak Deleny, ale i tak jest świetnie... Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.. Jak mogłaś skończyć w takim momencie... Teraz siedzę i się zastanawiam co będzie dalej... :)
    Weny życzę ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniale naładowany akcją ! Nie było czym się nudzić podoba mi się to ;)
    Oby tylko Josh nie namieszał u Deleny ;c , a właśnie co tak jej mało tutaj ? Mam nadzieję , że w następnym rozdziale dasz jej więcej . Czekam ! ;P
    Zapraszam do mnie ;*
    hsdsintvd.blogspot.com/
    PS Komentuj posty , a nie tylko zostawiasz linki do siebie . W ten sposób zachęcasz też innych , którzy widzą twój komentarz do komentowania u cb , a nie tylko jakiś spam

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział :D Lubię Bonnie i Stefana jako przyjaciół, ale trochę szkoda mi tych co zostali w MF. Mnie się Josh podoba. Jestem za tym by narozrabiał pomiędzy Damonem, a Eleną... ale oczywiście jeśli później wszystko wróci do normy :P Świetna końcówka. Ciekawi mnie co będzie dalej :)
    Pozdrawiam Heartache, kiedyś AnnaAairam :P Życzę weny !

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie się czyta. Gratuluje pomysłu.
    Zapraszam do mnie.
    http://caroline-klaus-friends-familly.blogspot.com/

    http://tvd-stories-caroline.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. rozdział bardzo mi się podoba .
    już chcę następny ; *
    ( zapraszam do siebie dopiero zaczynam
    http://love-only-you.blog.pl/ )

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam do mnie na nn ;)
    http://delena-inna-historia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. uchh.! Świetny.! <3
    Czekam na kolejny.! ♥

    U mnie kolejny rozdział, zapraszam do czytania. :)
    http://bezciebieniema.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepraszam, że tak wolno nadrabiam, ale zaczęła się szkoła i mam mniej czasu :(
    W twoim opowiadaniu robi się coraz ciekawiej ^^
    Cudownie piszesz <3 I z każdym kolejnym rozdziałem coraz lepiej :3
    Nie będę się rozpisywać tylko czytam dalej :*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy