:)

wtorek, 4 czerwca 2013

ROZDZIAŁ XX



ROZDZIAŁ XX

Oczami Eleny:
-Katherine – powiedziałam. Ledwo przełknęłam ślinę. Na moich ciele pojawiła się gęsia skórka. Nogi mam jak z waty. Nie myślę teraz o niczym .Cały czas w mojej głowie jest wielki napis Katherine.
- Kto ? – ta mała dziewczynka zapytała. Nie mogłam jej nic powiedzieć . No bo jak tak samolubna suka może mieć dziecko. W sumie ta dziewczynka też nie jest święta. Alice widząc brak mojego zainteresowania , przydusiła mnie do pobliskiej brzozy. – Jaka Katherine . Kim ona jest ?
- Twoją matką. – odpowiedziałam . Strach sprawił że wróciłam na ziemie ..Wampirzyca natomiast pokręciła głową i powiedziała.
- Zabierz mnie do niej.
- Ale nie wiem gdzie jest . Naprawdę . – Alice zerwała mój naszyjnik tak szybko by on nie poparzył jej i wyrzuciła go do wody . Nie wiem skąd wiedziała o werbenie w naszyjniku ale to szczegół. Hipnozą ponownie zadała to samo pytanie. Odpowiedź nie różniła się od poprzedniej.
- hmm. Do zobaczenia . -  Tylko tyle usłyszałam bo jak mrugnęłam jej już nie było . Chwyciłam się za szyję aby rozmasować miejsce po ogromnym uścisku i zauważyłam że nie mam naszyjnika. No tak . Przecież  Alice wyrzuciła go do wody. Podeszłam na mostek ale nie widziałam go. Chyba będę musiała pić werbenę bo naszyjnika chyba już nie odzyskam . Jechałam w stronę domu. Chciałam jak najszybciej położyć się spać i zapomnieć o wszystkim . Miałam trudny dzień.
Poranek . To słońce dziś mnie obudziło. Wstałam i spojrzałam na telefon. Stefan dzwonił. Chwilowy uśmiech wywołany zapomnieniem ostatnich dni nie trwał długo. No nic oddzwonię. Jeden sygnał…..drugi sygnał….. trzeci sygnał… poczta. Jeden sygnał…..drugi sygnał….. trzeci sygnał… poczta.. … Chyba będę musiała pojechać do niego. Szczerze? Nie chętnie tam jadę ale cóż. Nie będę się ukrywać w cieniu. Zeszłam na dół. Musiałam wypić kawę. Chyba jeszcze śniłam. Wstawiłam pełen elektryczny czajnik. Spojrzałam za okno. Widziałam parę nastolatków jeżdżących na deskorolce. Uśmiech nie zeszedł ani na chwilę z ich twarzy. Śmiali się . Dziewczyna upadła. Chłopak zaśmiał się ale później podniósł ją i romantycznie pocałował. …. Tak właśnie wyglądało moje życie 2 lata temu … Byłam szczęśliwa. Pstryk…. Rozmarzenie o powrocie tych chwil przerwał charakterystyczny dźwięk gorącej wody. Zalałam sobie kawę, osłodziłam jedną łyżeczką i zaczęłam dmuchać ciągle wlepiając się w obraz szczęśliwych nastolatków. Z Nienacka zaskoczył mnie Jeremy. Upuściłam kubek z gorącą kawą a ten rozpadł się na kilkanaście kawałeczków. Nawet moje nowiutkie buty są całe w kawie. Miały kolor kawy z mlekiem … a teraz można tak powiedzieć dosłownie kawowy.
- Daj , pozbieram.  - Jeremy schylił się bo chciał mi pomóc.
- Jer . Ja nie mam pięciu lat . Nie skaleczę się
- hmmm no okej . To umyj podłogę żeby się nie kleiło. – zrobił zabawny uśmieszek . Chyba chciał mnie rozweselić.
- Ha ha ha zabawne . Dzisiaj twoja kolej. – podniosłam jedną brew i podałam mu mopa. – Użyj brzoskwiniowego płynu , ja muszę już iść. Pa
- Ale…
- Żadne ale Jeremy . Musisz mi pomagać . – podeszłam do braciszka i ucałowałam go po czym wyszłam.
Pojechałam do Caroline z którą ostatnio mam lepszy kontakt niż z Bonnie. Bennett wyjechała z rodzicami i podróżuje po Europie.
- Hej Caroline
- Hej Elena. Jak się czujesz ? – zapytała zmartwiona Forbes.
- yhym dobrze …. Chyba … - uśmiechnęła się . Po chwili piękny uśmiech zamienił się w brzydką podkowę. – Nie , nic nie jest dobrze . – Gilbert wtuliła się w przyjaciółkę. Płakała i płakała.- Ja już naprawdę próbowałam różnych rzeczy, Car. Kocham go i go nie zostawię …. Ale ja już nie mogę tak żyć. Czy ja  jestem jakaś beznadziejna? Mam ochotę usiąść i płakać. A najlepiej w ogóle nie wychodzić z łóżka. Nie chcę żeby się ktoś nade mną rozczulał ale …..

- Cii , kochanie …. Już dobrze … - powiedziała blondynka nie wypuszczając z objęć przyjaciółki.
W tym czasie Katherine zawitała do Salvatorów.
- hejo.. Co robisz ?
- Katherine co ty tutaj robisz ? – Spojrzał na nią Damon – Czytam nie widzisz?- westchnął
- oo jezu … dlatego zawsze byłeś taki nudny. Książki … kultura … a gdzie ten fajny Damon… nie lubiący reguł . Hmmm – Katherine zbliżyła się ku ust wampira. Spojrzała flirtującym wzrokiem.
- Nie flirtuj ze mną Katherine …
- Dlaczego nie ? – uśmiechnęła się do niego po czym namiętnie go pocałowała.
Damon również odwzajemnił czułe pieszczoty po czym demolując cały wyposażenie  pokoju dziennego wylądowali w pokoju Damona
U Caroline
- Pamiętaj uważaj na siebie. – powiedziała Car.
- dobrze . Dziękuje za to … że jesteś i mogę na Ciebie liczyć. Wiesz co ? Masz rację jadę do niego . Pa
- Pa
Dziewczyna wyruszyła do swojego chłopaka. Jest już pod domem Salvatorów. Drzwi były otwarte więc weszła. Nie wołała nikogo bo usłyszała jakieś trzaski . Jakby ktoś rujnował dom. Szła ku charakterystycznym dźwiękiem i doszła do pokoju Damona.
Damon… - wyszepnęła cicho Elena . Zabrakło jej tchu. Po Damonie mogła wiele się spodziewać a szczególnie po jego nowej odsłonie. Zobaczyła jak Damon leżał na łóżku namiętnie całując …. Katherine. Ona też to robiła. Byli w samej bieliźnie. Bujne loki Kateriny prawie zasłaniały twarz niebieskookiego.

 Ale dopiero po słowach Gilbertówny dwie pary oczu skierowały się ku jej. Łzy z dużą szybkością napływały jej do oczu. Nie wiedziała co robić . Ale wiedziała jedno . To Damon . Bez człowieczeństwa. Nic go nie powstrzyma . Nawet jej złamane serce. Wybiegła niczym torpeda z domu. Nie patrzała przed siebie. Nawet nie wsiadła do samochodu. Wbiegła na ulicę. Usłyszała klakson. To był osobówka. Mężczyzna trąbił ale ona nie zeszła mu z drogi. Coś jakby blokowało jej ruch. Wcale nie chciała uciekać. Najchętniej by tam została. Miała świadomość że jeżeli nic nie zrobi zginie. Zamknęła oczy i powiedziała
- Jeremy kocham cię.- Miała zamknięte oczy. Czyżby czekała na śmierć. Żegnała się z jedyną rodziną. Pomyślała o przyjemnych chwilach. Ale kiedy zorientowała się że nie doszło do zdarzenia otworzyła oczy. Przed nią stał Damon.
Oczami Damona:
[Kilka chwil wcześniej]
Elena nas zobaczyła. W sumie chyba powinienem za nią wybiec. Nie mogę być aż takim chamem. Widziałem jak Elena chcę popełnić samobójstwo. Chyba. Jest mi obojętna. Usłyszałem jak mówi bratu że go kocha. Zamknęła oczy. Moja wizja była taka. Utracę ją. Kogoś kto jest dla mnie ważny. Nie mogłem dopuścić do tej sytuacji. Jak najszybciej potrafiłem wbiegłem tam. Chwyciłem ją w pasie i przesunąłem na bok. Oczy miała nadal zamknięte. Jakby była w jakimś amoku.
- Elena ! – krzyczałem. Ale się nie ocknęła. Łzy napływały mi do oczu. Łza spływała za łzą. – Kocham cię .! Rozumiesz, obudź się .! – Czekałem …..
Elena po kilku sekundach otworzyła swoje piękne brązowe oczy. Pierwsze co zrobiłem to otarłem swoje łzy i się uśmiechnąłem. Byłem taki szczęśliwy że żyje. Moja miłość, jedyna kobieta którą kocham. Sens mojego długowiecznego życia.

 Damon nadal z uśmiechem patrzała na swoją dziewczynę.
- Kocham cię – powtórzył. Zbliżył się by ją pocałować lecz ta odsunęła się. – Jak dobrze że żyjesz. Dlaczego chciałaś się zabić? Zwariowałaś? Dlaczego chciałaś mnie opuścić.
Elena nie odezwała się
- Ja nie …
- Ci… - Przytulił ją. Ona otarła łzy i znowu odsunęła się .
- Damon ja nie chciałam się zabić. – On zbladł jeszcze bardziej niż był. – I to nie ja zwariowałam tylko ty …. I to ty mnie opuściłeś … nie ja Ciebie.
- Eleno…. Przepraszam … zrozum ja – mówił z przerwami i w końcu Elena  wtrąciła  mu się w słowo.
- Nic nie musisz mówić. Wróciłeś to się liczy.
- Dziękuje.
Elena walnęła mocno Damona w twarz .
- Przepraszam . – po tym tylko tyle powiedział .
Chyba wiedział że chodzi o niedoszły seks z byłą.
Siedzieli tak oboje na krawężnikach. W końcu Elena mu wybaczyła. Przytuliła się do niego. Uniosła głowę do góry i powiedziała.
- Ja ciebie też Kocham . 

Mam nadzieje że się podoba. W każdym razie proszę o komentarze :) 

14 komentarzy:

  1. O juju jak słodko. Przepraszam, że długo mnie nie było. Szkoła potrafi doprowadzić ludzi do szaleństwa. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
    http://kol-mikaelson-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. http://a-impossible-becomes-possible.blogspot.com/2013/06/rozdzia-pierwszy.html Zapraszam na nowy rozdział :) I z góry dziękuję jeżeli skomentujesz bo twoja opinia jest dla mnie ważna. Super rozdział , piszesz świetnie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej *-* ja sie tu rozklejam <3 Delcia <3 uuu. Rozdzial wspanialy. Ja tak jak kolezanka pierwsza. Nie zawsze dodam kom przez szkole ;/ mam pytanie do konkursu... Czy to musze byc ja? Nie moze byc inna laska ? Bo mam pomysl... Odpowiedz pliss ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie mogę,jaki super dział! Ta Delena była piękna.Chcę więcej! Po za tym,chciałam cię jeszcze zaprosic do mnie na .9. rozdziałek.Jest gorący! Mam nadzieję,że wpadniesz.Pozdrowionka śle i zapraszam.
    Twoja http://mrocznalove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział super i zakończenie slodkie!!
    Czekam na nn!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ejjj no bo takie tam mam no ten teges nn'a i cię zapraszam ;D A to scenka dla delenowców ;P
    Byłam naga. Czułam na sobie jego wzrok. Przenikał mnie całkowicie. Pragnął mnie, a ja byłam tego pewna. Chwilę biłam się z myślami, czy nie poddać się emocją i rzucić na niego, jak mnie Pan Bóg stworzył? No bo kochałam go. To było dla mnie oczywiste, lecz nie byłam bym sprawiedliwa w stosunku do Stefana. Zarzuciłam materiał i ułożyłam się obok Damona. Znów uderzyło, a mnie przeszły ciarki.
    - Nie bój się, jesteś ze mną Eleno. – Wyszeptał i objął mnie ramieniem. Moja głowa spoczęła na jego nagim torsie, patrzyliśmy sobie w oczy. Nasze usta zbliżały się do siebie, gdy już tylko milimetry dzieliły nas od namiętnego pocałunku burza dała o sobie znak przerywając tę chwilę. Mężczyzna gładził mnie po włosach i nawet nie wiem, w którym momencie zasnęłam.
    http://tvd-tylko-moj-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejka,
    Rozdzial genialny! A koncowka wooow xD ciesze sie ze Damon wlaczyl uczucia, ale dla czego Elka ni zeszla z drogi skoro nie chciala sie zabic? No nic ja sie ciesze z Deleny ^^ <3 czekam z niecierpliwoscia na NN. Sorka za bledy ale na tel siedze
    Pozdrawiam i do napisania ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny rozdział :) Ty tak pięknie piszesz <3 Zaaobserwóję cię ,a żadko kogo obserwóję :) Naprawdę świetne :)
    Kocham pamiętniki wampirów i widząc po tle Klaus i Caroline <3 :* Słodcy <3 Zapraszam do mnie ,proszę o komentarz i jeśli się spodoba to także obserwację. Dziś wieczorem będzie pierwszy ozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://wszystko-dzieje-sie-tylko-przypadkiem.blogspot.com/

      Usuń
  9. Wow wow wow , Damon coraz bardziej mnie zaskakuje , i to pozytywie :D Wiem jestem wredna :P No ale Elena mu wybaczyła , dla mnie rozdziałek świetny z niecierpliwością czekam na następny ! U mnie nowa notka na http://thevampirediaresdelena.bloog.pl/ Zapraszam !!

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej to tylko ja ale z propozycją nie do odrzucenia. Zapraszam na http://zielona-zwiastunownia.blogspot.com
    Tutaj mogę wykonać filmik dla ciebie jeśli złożysz zamówienie i zaobserwujesz. Pozdrawiam! ;*
    http://zielona-zwiastunownia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak więc nadrobiłam zaległości i muszę powiedzieć... WOW!!! Chce więcej!!! Nie no jesteś mega w ogóle uśmiercenie Mirandy to był ekstra pomysł. A co do Deleny to mogę powiedzieć tylko awwww.... Wspaniale. Czekam na nn :D
    Pozdrawiam Costa z http://milosci-pierwotnych-i-nie-tylko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajne, wciągam się ;)
    Zapraszam : http://lovestorycaroline.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy