:)

niedziela, 9 czerwca 2013

ROZDZIAŁ XXI



ROZDZIAŁ XXI
Oczami Eleny:
Po wspólnej nocy z Damonem czuje się świetnie. Jakbym znowu wróciła do życia. Wybaczyłam mu a co najważniejsze wybaczyłam sobie. Stojąc na tarasie w kusych koronkowych majteczkach i w koszuli Damona oglądałam wchód słońca.  Był taki piękny. Uśmiech ani na chwilę nie schodził mi z twarzy. Ciepłe promyki słońca idealnie padały na moje ciało. Mnie rozgrzaną nie tylko po tej nocy ale przez słońce zaskoczyły zimne usta. Podskoczyłam. Dreszcze przeszły moje ciało a na nim pojawiła się gęsia skórka. To Damon tak czule przywitał mnie pocałunkami.

- Nie ładnie tak się wymykać z łóżka….- Podniósł mnie i położył na barierce. – Myślałem że uciekłaś..- pocałował mnie.
- Nie mogłam spać … zresztą muszę pojechać do Caroline zanim spotka się z Klausem. Więc musisz mnie wypuścić. – Uśmiechnęłam się.
- Po moim trupie.
- hahaah okej to idę. – zeszłam z barierki a ten chwycił mnie za rękę i pociągnął do siebie. Bliski mych ust powiedział.
- Nie tak szybko. – Chwycił mnie w ramiona i zaprowadził do swojego pokoju. Położył mnie na łóżku i łaskotał swoimi paluszkami. Wędrował językiem po moim brzuchu , piersiach , szyi aż w końcu dotarł do moich ust. Nie mogłam się powstrzymać . Czułam się tak dobrze. Ale musiałam to zakończyć bo muszę spotkać się z Caroline.
- Nie . Damon proszę.- zaśmiana powiedziałam. Ten nie przestał.
- Ekhem . ….. ymmm nie przeszkadzam ? – Na ratunek przyszedł Stefan. Chyba był już przyzwyczajony że jego brat sypia z jego byłą.
- Tak. Przeszkadzasz . – Damon odwrócił  uwagę od mojej szyi. – Wyjdź -  Uśmiechnął się.
- Nie, nie przeszkadzasz. – Powiedziałam dość szybko żeby sobie nie poszedł. – Damon zachowuj się . – spojrzałam na Damona. Zrobił obrażoną minę a Stefan się uśmiechnął. Usiadłam po turecku i zapytałam . – Co jest ? – spojrzałam na byłego. Damon usiadł też i chwycił mnie za rękę.
- Jeremy dzwonił…. Pytał się kiedy będziesz …. – oparł się o próg.
- No tak . – chwyciłam się za głowę. – Co on beze mnie zrobi . Dzięki Stefan .
Stefan się uśmiechnął i poszedł do siebie.
- Kochanie , zostawiasz mnie ? – zrobił smutną minkę.
- Przecież niedługo wrócę. Hmm kochanie umiesz gotować ?
- Co to za pytanie ? – Damon zmarszczył swoje czarne gęste brwi.
- Normalne . Po prostu kocham jak facet gotuje …. To jak ? – zapytałam ponownie..
- Noo powiedzmy . No okej nieźle gotuje .
- A zrobisz coś dla mnie ? Ale na pewno okej ?
- Oczywiście dla ciebie wszystko.
- Ugotuj Jeremiemu obiad. Tak na drugą by było okej. Ja muszę lecieć do Caroline.
- Co ?? Niee
Zrobiłam smutną minkę. Bardzo zawiedzioną.
- Ale obiecałeś…. Proszę… - Damon nic nie powiedział – Odwdzięczę się  - Zrobiłam minkę psiaczka. On nadal nic nie powiedział. – Dziękuje – Nie dałam mu dojść do słowa. Uśmiechnęłam się i namiętnie go pocałowałam po czym poszłam do łazienki się ubrać.
Przed domem Caroline.
Zauważyłam Czarne Porsche Cayenne. Chwilka … Katherine ma taki samochód. Ale co ona by tu robiła skoro Caroline jej nienawidzi. Hmm.. Wejdę i zobaczę. Usłyszałam jak Caroline rozmawia z Petrovą. Spojrzałam przez uchylone okno. Wysokie bordowe szpilki hmmm to by się zgadzało. Nie wygląda to na wrogie spotkanie a raczej jak przyjacielskie. Mówili coś o jakiejś sprawie.
- Dzięki Kath. Sama lepiej bym tego nie załatwiła. Z Eleną już lepiej i tylko to się teraz liczy.
- Hmmm Nawet nie wiesz jaką to mi sprawiło przyjemność. Całowanie go… mhmmm – Petrova uśmiechnęła się. – I patrzenie na tą jej smutną minkę. Hahah warte swojej ceny.
Nie rozumiałam niczego z ich słów. Czy Caroline celowo kazała Damona uwieść …????
- Jak możesz tak mówić ? … - westchnęła ciężko . – Elena nie może się dowiedzieć że ja kazałam ci to zrobić. Okej ?
- Nie ma problemu . Uciekam . Elijah na mnie czeka.
Nie mogłam tego słuchać . Weszłam do środka. Caroline zbladła jakby zobaczyła ducha. Nie spodziewała się mnie. Nie wiedziała co powiedzieć ale ja … owszem.
- Jak mogłaś mi to zrobić ? Przyjaciółka tak ? huh nigdy w życiu. – Byłam wkurzona na maksa. Jak ona , moja przyjaciółka mogła mnie tak zranić.
- Elena stój ! To nie tak ! – Caroline pojawiła się tuż przede mną.
- Po co ?! Jaki miałaś w tym cel ? Czy ty w ogóle wiesz co zrobiłaś? Mogłam mu tego nie wybaczyć a co najgorsze gdyby nie włączył swoich emocji zginęłabym …….
- Elena ja …. Zrozum ja chciałam żeby on włączył swoje emocje … nie mogłam patrzeć jak cierpisz.- chwyciła mnie za ramię
- Zostaw mnie ! Nie wiem czy będę w stanie ci to wybaczyć ….. – i poszłam
- Elena  .! 

 krzyczała a ja tylko wsiadłam do samochodu i odjechałam z piskiem .
Elena tą sprawą była bardzo załamana. Nie uważała na drodze. Nie była w stanie jechać do Damona tak jak obiecała więc pojechała do domu. Tam Jeremy zajadał się jakimś pysznie pachnącym jedzeniem. Elena nie dosiadła się mimo że starczyłoby i dla niej. Poszła prosto pod prysznic i zasnęła w swoim łóżku. Tym czasem do Caroline przyjechał Klaus.
- Hej kochanie , gotowa? – zapytał trzymając bukiet niebieskich róż.
- Hej – pocałowała go – Gotowa ? Gdzie ? – zapytała . Zapomniała że umówiła się z Klausem na wycieczkę. Mieli jechać nad wodospad Niagara. – A no tak …. Wodospad. Przepraszam wyleciało mi z głowy. Pierwotny dał blondynce bukiet.
- Dziękuje . Są śliczne . Niebieski mój ulubiony kolor.
- Wiem Caroline. To idziemy .
- okej .
Wampirzyca i pierwotny spędzili noc w Kanadzie. Razem zakochani spędzili wspaniałą noc. Nad ranem wodospad był jeszcze piękniejszy. Promyki słońca w połączeniu z wodą tworzyły piękną tęczę. Klaus chwycił partnerkę i z dużej wysokości zrzucił do wody po czym do niej dołączył. Kiedy już był na dole, w wodzie, zauważyli że nie ma blondynki. Szukał jej nawet pod wodą. Pierwotna hybryda wystraszyła się że coś może się stać Caroline mimo że przecież jest nieśmiertelna. 
- Szukasz czegoś ? - usłyszał jej głos.
- Ciebie. - uśmiechnął się. Jego oczy błyszczały. Wampirzyca pocałowała go.
- Klaus...
- Tak kochanie.. ?
- Kocham cię - pocałowała go znowu - każdego dnia zakochuję się w tobie od nowa. - Ten nic nie powiedział tylko odwzajemnił całusa. Tym czasem w MF w szkole na lekcji biologii. 
- I to właśnie tak powstają cząsteczki DNA...- Pan Wilde spojrzał na Elenę piszącą SMS'a i zawiesił głos.
- Przeszkadzam pani, panno Gilbert ? - stanął przed jej ławką - a może zechce pani podzielić się swoją wiedzą z klasą ? 
- Niestety nie jestem tak mądra jak Pan - podniosła głowę. Powiedziała nie wypuszczając telefonu z objęć po czym jak gdyby nigdy nic wróciła do pisania.
- Proszę schowaj telefon i zajmij się lekcją albo..- nie dokończył
- Albo co? - oczy profesora a nawet całej klasy zrobiły się wielkie. Nigdy nikt się nie postawił profesorowi a co dopiero Elena.
- słucham ? - z niedowierzaniem zapytał.
- Albo co ? Nie słyszał Pan ? - Gilbertówna zaczęła pyskować nauczycielowi co się nie zdarzało często.
- Albo możesz wyjść i nie wracać. Nie po to marnuje swój głos i czas byś mi przerywała. Jestem tu po to aby was czegoś nauczyć. To Pani sprawa czy chcę Pani skończyć tą klasę. No chyba że ma Pani dyplom i jest Pani po studiach to zapraszam na środek. - Elena wywróciła oczami -  Może Pani przeprowadzi program a ja wygodnie usiądę sobie w ławce. - Pan Wilde był na nią wściekły. Klasa milczała. Wszystkie oczy były sprowadzone ku pyskatej dziewczyny i nauczyciela biologii. 
- To nie będzie konieczne - odburknęła Elena
- W takim razie spakuj się i idź do dyrektora.
- Za co ? - zrobiła dziwną minę - Jestem pełnoletnia - złożyła ręce i kpiącym wzrokiem spojrzała na profesora. 
- Ale jesteś uczniem tej szkoły. A więc wyjdź. - powiedział krótko i stanowczo. Dziewczyna zaś prychnęła i spakowała zeszyt w którym przez kilkadziesiąt minut gryzmoliła i wyszła. Idąc korytarzem napisała Damonowi że idzie "na dywanik" ten zaś napisał : Zaraz będę. 
Dziewczyna wyszła do środka.
- Ja do pana dyrektora. Pan Wilde mnie przysłał - powiedziała do sekretarki.
- poczekaj chwilę . Pan dyrektor prowadzi rozmowę. Usiądź przed gabinetem . Zawołam cię.
 Elena wyszła. Przed gabinetem stał już jej ukochany 
- Co się stało ?
- Troszkę odpyskowałam nauczycielowi.... troszkę  się wkurzył .. no i wiesz..
- No nie wiem - powiedział Salvatore
- Eleno możesz wejść. -  nagle drzwi otworzyła niska blondynka. Sekretarka.
Damon wszedł do środka z dziewczyną i zahipnotyzował dyrektora tak aby Elena nie poniosła żadnych konsekwencji. Chłopak zabrał dziewczynę na deser lodowy do pobliskiej kawiarni.
- Mów co się stało - Damon troszkę poddenerwowany zapytał.
- Jezu , Damon. Miałam zły dzień i tyle - zajadając lody z bitą śmietaną ubrudziła sobie brodę. Wampir wytarł palcem śmietanę i zlizał ją.
- chodzi o Caroline ? - dziewczyna od razu spojrzała na bruneta.
- Co ? nie, dlaczego ?
- Klaus mi powiedział. Z resztą  i tak coś podejrzewałem. Dzwoniła do ciebie z setki razy a ty nawet nie oddzwoniłaś. Coś musiało być na rzeczy.
- Dlaczego mi nie powiedziałeś wcześniej ?
- Dzwonił rano. Nie miałem kiedy. - chwycił drugą łyżeczkę i wybierał z kielicha bakaliowe lody.
- Nie podbieraj.! Mogłeś sobie zamówić - pokazała mu język.
- A może pojedziemy już do mnie ? - puścił jej oczko. Dziewczyna skończyła jeść deser i pojechali do pensjonatu Salvatorów. Nikogo nie było w środku. Tylko oni, we dwoje, razem.
Nadzy pieścili się i uprawiali namiętny seks. Potem wykończeni położyli się koło siebie i zasnęli. Jednak w środku nocy Elenę obudziły szepty na tarasie. Wstała. Zauważyła że Damona już nie ma. Założyła sweter i na paluszkach zeszła przed dom. 
- Co ty robisz ? - zapytała Elena. To Katherine rozmawiała z Damonem.
- Jej córka żyje. - powiedział przestraszony Damon.
- Wiem - powiedziała Elena podchodząc do wampira.
- Co ? Skąd ? - Tym razem Katerina zapytała.
- tak jasne że ci powiem - Katerina miała już czerwone oczy. Chciała się rzucić na swojego sobowtóra, lecz Damon stanął przed Eleną, zasłaniając ją.- Nie jestem tak samolubną suką jak ty. Więc ci powiem... Ma na imię Alice i cię szuka. Jak na wampirzycę jest bardzo młoda.
- Co ? - zapytali chórem.
- Wyglądem przypomina kilkunastoletnią dziewczynkę.
- Elena dlaczego mi nic nie powiedziałaś ? - Damon z pretensjami zarzucił jej nieufność.
- Miałeś wyłączone człowieczeństwo, Damon. Nie interesowałam cię. Poza tym to dziecko chyba mnie prześladuje.
- Prześladuje ? - zapytał Damon. W oczach miał strach. Widać że się niepokoił. 
- Powiedzmy że miałam kilka niemiłych spotkań z Alice. Nie wyprzesz się jej. - spojrzała na Kath.- Charakter ma po mamuśce.
Katherine podeszła do Eleny.
Oczami Eleny :
- Dziękuje ci Eleno. Bardzo mi pomogłaś- obrót 360° Katherine w oczach miała nadzieje a zarazem strach. Byłaby dobrą aktorką ale uważam że te słowa były prawdziwe. Co nie zmienia faktu że jej nienawidzę. Petrova zniknęła w ciemnościach pomiędzy drzewami. Damon przytulił mnie.
- Dlaczego Katherine się nie cieszy ?- zapytałam z ciekawości. - Przecież ona nie ma nikogo. A to jej córka...
- Nie wiemy jak silna może być Alice. Dzieci nie mają aż takiego rozumu jak my... dojrzalsi. Szukając swojej matki nie przeżyła dzieciństwa. Takie dziecko nie wie co to dobro. Wszystkie rany łata rzezią. Nikt nie wie jak bardzo może być niebezpieczna. Ale wydaję mi się że to początek problemów. 
Zmartwiłam się tym.... i to bardzo.
- Wracajmy już - zaproponowałam i poszliśmy do łóżka. Niestety żadne z nas nie spało dobrze tej nocy .

Ufff już jest. Mam nadzieje że wam się spodoba ten rozdział. Oczywiście komentujcie ;) Pozdrawiam.  

15 komentarzy:

  1. No jak by się mogło nie podobać coś tak wspaniałego. Nie no mega, chociaż kiedyś możesz zaszaleć bardziej w kwestii sexu, muszę przyznać po swoich doświadczeniach, że świetnie się to pisze. Ale jak na razie jest ekstra. W ogóle lubie jak się Kath w to wszystko miesza wtedy wydaje się to "pikantniejsze" hehehe... Podsumowując wspaniale piszesz, fajny blog, zajebisty rozdział i już słów mi brakuje...
    Pozdrawiam Costa

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej ;*
    Chciałam tylko zaprosić na nn u mnie :
    http://historiadamaris152.blogspot.com/
    Teraz nie mam zbyt dużo czasu więc obiecuję przeczytać i skomentować jak należy ten rozdział później
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super. Caroline sobie trochę nagrabiła u Eleny,ale za to momenty z Klausem były bardzo urocze. Podobał mi się też charakterek El w szkole.A na końcu w matę miła Kat O_o faktycznie obrót o 360 stopni.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny!
    Myślę że Alice przysporzy jeszcze problemów. Podobało mi się zagranie Damona i Eleny w szkole ;) Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm... Fajny rozdział ale jak dla mnie za dużo Elki musiałam przerywać jakieś pięć razy żeby dojść do końca.
    Gdyby nie ona to byłoby lepsze xD
    Dlaczego uśmierciłaś Mirandę ?!
    ...
    Nigdy ci tego nie wybaczę xD
    Czekam na nn
    Pozdrawiam
    http://historiadamaris152.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. No mi się bardzo podobał kochana !! Jesteś świetna , szkoda że Miranda nie żyje . Wow Katherine podziękowała Elenie , coś nowego . Hahahahaha Elena u Dyrki :D Jesteś niemożliwa !! Czekam na n/n . Pozdrawiam twoje http://thevampirediaresdelena.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. CO?! To już ostatni rozdział? Ty, ja myślałam, że ja czytałam twojego bloga, ale potem zapomniałam, a to było inaczej. Ja go nie czytałam, ale miałam czekać. Nie mogę sobie wybaczyć, że nie zaczęłam czytać wcześniej. To jest genialne, jejku jaki Ty masz plastyczny umysł. Cholernie ci zazdroszczę. No ja poza tym jestem Delenowiec i się strasznie cieszę, ze to wszystko się tak skończyło. ^^ Tylko nie zgadzało mi się ze śmiercią Mirandy. Bo najpierw napisałas, ze ubrała się w pidżamę i poszła spać, a w następnym rozdziale, że ją ciężarówka przetraciła. A ogrome dzięki za Klaroline. To było super jak Klaus planował śmierć Tylera. A tak sobie się rozmażyłem. Cały twój piękny blog przeczytałam dzisiaj. Normalnie tak się wciągnęłam, że masakra. No i jeszcze Alice. :D No ja nie mogę! Super jest! Koniecznie informuj mnie o nowościach. Wpadnę na 100%. Pozdrawiam, życzę weny i pisz szybko :)

    milosc-ktora-przeszla-do-historii.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  8. http://a-impossible-becomes-possible.blogspot.com/2013/06/zwiastun-bloga.html Nowy post Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super. Zapraszam do mnie na nowy rozdział. delena-different-love.blogspot.con

    OdpowiedzUsuń
  10. Nareszcie udało mi się przeczytać wszystkie rozdziały. Powiem ci, że świetny pomysł ! :) Powinnam się uczyć ale nie mogłam się oderwać. Cieszę się, że Damon i Elena w końcu są razem. Sceny Klausa i Caroline, cudo po prostu :) Alice córką Katherine ? Nieźle i jeszcze dziecko wampirem, pewnie sporo namiesza :) No nic, pozdrawiam i czekam na kolejny ;) Proszę informuj mnie.

    niebezpieczneklamstwa.blogspot.com
    completelybrokenlove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na nowy rozdział delena-different-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Hejka !
    Fajny rozdziałek ci wyszedł ! Damon i Elka - to takie romantyczne, zresztą Caro i Klaus również ;D
    Caroline zachowała się trochę nie fer... Tak jakoś dziwnie wyszło...
    Ciekawe co Kath zrobi w sprawie Alice ?
    A no i świetne gify!
    Pozdrawiam i do napisania ;**
    Ps zapraszam na 32 rozdział na the-new-road.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam do mnie na nowy rozdział. delena-different-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Ahh zakończenie sezonu świetne! Udało ci się wywołać napięcie, ale i rozczuliłaś mnie romantyzmem jaki mają w sobie Delena i Klaroline <3 No i Kath <3 Już nie mogę się doczekać co wymyślisz dalej! Pozrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Podoba ^^ To Katerine już wie. Wiem wolno czytam rozdziały, ale nie mam czasu :( Do końca tygodnia powinnam wszystko przeczytać.
    To Care namówiła Kath? Myślała, że robi dobrze. Była pewna, że przy tym Damon odzyska człowieczeństwo (o ile dobrze myślę), co jej się udało, no i dodatkowo Elena jest na nią zła. Masz cudowne pomysły, talent <3
    Czytam dalej :*
    U mnie nowy rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy